Nie chcesz brudzić salonu drewnem ani dymem? Zamów kominek elektryczny na stronie https://just-home.com.pl/ i ustaw go w pokoju w pobliżu gniazdka elektrycznego.
Kominki elektryczne mają wiele zalet. Nie musisz martwić się, że nie masz w mieszkaniu przewodu kominowego. Takie kominki nie wymagają pracochłonnego montażu, tak jak tradycyjne, ani podłączenia do wentylacji. Nie potrzebna jest obudowa z kamienia czy płyty gipsowej, bo najczęściej kominki elektryczne przypominają telewizor LCD zawieszany na ścianie. Wielkość i kolor płomieni reguluje się za pomocą pilota. Niektóre modele mają funkcję wydawania dźwięków, więc słyszymy odgłos trzaskających w płomieniach drewienek. Kominek wygląda więc jak prawdziwy, ale w tym przypadku nie musisz czyścić sadzy ani wdychać dymu przy rozpalaniu. Nie musisz pamiętać o zgromadzeniu drewna na opał. Wystarczy podłączyć taki kominek przewodem do gniazdka elektrycznego. Prawda, że proste?
W sprzedaży mamy kilka rodzajów kominków elektrycznych, więc każdy klient może coś dla siebie wybrać. Niektóre kominki mają za zadanie po prostu ładnie wyglądać w pomieszczeniu, a po włączeniu wprowadzić przytulny nastrój. Inne mają także funkcję grzewczą, więc właściciele mogą się cieszyć także dodatkowym źródłem ciepła.
Ze względu na miejsce montażu wyróżniamy:
- Kominki ścienne, mocowane na ścianie za pomocą uchwytów
- kominki stojące, zazwyczaj wyposażone w obudowę, ustawia się je na podłodze w pobliżu gniazdka
- kominki narożne, montowane w ścianie rogowej, lub w filarze, dobrze wyglądają w nowoczesnych wnętrzach
- wkłady kominkowe powietrzne dla wszystkich, którzy mają swój pomysł na samodzielne wykonanie obudowy
- kominki meblowe, wmontowane np. w półki, szafki
Chcesz się przekonać, że kominek elektryczny może być równie dobry, jak tradycyjny? Poznaj historię naszych klientów.
Teresa i Waldemar po przejściu na emeryturę postanowili przeprowadzić się ze wsi do miasta. Duży dom i gospodarstwo przekazali wnukowi. Dla siebie kupili niewielkie mieszkanie w bloku. Chcieli mieć blisko do przychodni, do sklepów i kościoła. Pan Waldemar cieszył się, że już nie będzie musiał malować ogrodzenia, kosić trawy na podwórku ani znosić drewno do kotłowni. Jego żona jednak z sentymentem wspominała stary piec kaflowy w ich dawnym domu na wsi. Lubiła w nim rozpalać i patrzeć, jak wesoło skaczą płomyki. Lubiła rozgrzewać zmarznięte dłonie i stopy. Narzekała, że w bloku nie będą mogli mieć kominka. Jakież było jej zdziwienie, gdy w grudniowy dzień zadzwonił do ich drzwi wnuk. Pod pachą trzymał olbrzymie pudło i oznajmił, że kupił dziadkom w prezencie kominek elektryczny. Pani Teresa pomyślała, że to pewnie jakaś zwykła farelka. Po kilku minutach urządzenie było już podłączone do prądu, a starsi państwo patrzyli z zachwytem na migające płomienie. Kominek wprawdzie był na prąd, ale wyglądał i ogrzewał jak prawdziwy! Pan Waldemar ucieszył się, że nie będzie musiał marznąć na przedwiośniu, gdy kaloryfery będą już zimne.